
Revitacell Stem Cells Hand Set – przed testem
Dziś kurier przywiózł mi obiecująco wyglądający zestaw i w związku z tym na gorąco dzielę się z Wami pierwszym wrażeniem.
Mam przyjemność uczestniczyć w akcji dla blogerów Odkryj 7 cudów Revitacell. Spośród owych proponowanych cudów najbardziej zainteresował mnie zestaw regeneracyjny do dłoni Stem Cells Hand Set - z uwagi na to, że zima nie oszczędziła moich rąk i od jakiegoś czasu wyglądają jak orzeszki włoskie. Te oto produkty przed Wami!
W opakowaniu znalazłam (majstersztyk: duże pudełko, mniejsze pudełko, w nim jeszcze mniejsze pudełko ;) ) 2 tubki o pojemności 75 ml: scrub i maskę.
Głównymi składnikami aktywnymi peelingu są drobinki orzechów Karite i olejki naturalne, natomiast maski – kompleks witamin oraz opatentowanych komórek macierzystych MIC-1. I tutaj chciałabym się zatrzymać na dłużej, bo z tymi komórkami macierzystymi to ciekawa sprawa jest :)
Otóż na stronie producenta wyczytałam, że:
Linia Revitacell bazuje na wyjątkowym odkryciu wrocławskich naukowców – komórkach macierzystych MIC-1 - wykorzystując wyniki kilkuletnich badań nad rewelacyjnymi właściwościami regeneracyjnymi tych komórek. Opatentowana linia komórek MIC-1 została wyprowadzona z poroża jelenia szlachetnego, dokładnie scharakteryzowana i opisana pod kątem produkowanych czynników.
A jak ma ten wynalazek działać?
Surowiec NHAC Biocervin MIC-1:
1. Opóźnia proces starzenia się komórek naskórka (keratynocytów) i skóry właściwej (fibroblastów)
2. Poprawia jędrność i redukuje zmarszczki poprzez aktywację fibroblastów do produkcji kolagenu i innych białek tworzących naturalne rusztowanie skóry.
Wygląda więc na to, że mamy do czynienia z kosmetyczną innowacją, na dodatek z prosto z lokalnego rynku – brawo Wrocław :)
Zobaczymy, jak produkty się sprawdzą – myślę, że dość szybko będę mogła podzielić się spostrzeżeniami, bo raczej jest to rodzaj kosmetyków, których efekt działania możemy zauważyć praktycznie zaraz po zastosowaniu.
